STUDIUM LITURGICZNE NAD MSZĄ RZYMSKĄ

DZIEJE MSZY ŚWIĘTEJ

Reforma Piusa V (1570)

ADRIAN FORTESCUE

1. Reformatorzy protestanccy tępili dawną liturgię jakoby ogniem i mieczem. W niej bowiem wyrażały się prawdy owe (rzeczywista obecność Zbawiciela w chwale, ofiara eucharystyczna itd.), które odrzucali. Stąd zastąpili ją nowym nabożeństwem komunii, które uwydatniało nowe zasady; liturgia ta wszakże naturalnie zerwała zupełnie z wszelkim historycznym rozwojem rytuału. W przeciwieństwie do liturgicznej anarchii, wytworzonej wskutek powstania tych nowych nabożeństw, Sobór Trydencki (1545–1563) pragnął, aby msza rzymska wszędzie odprawiała się w jednolity sposób. Średniowieczne zwyczaje miejscowe dosyć były już długo istniały; rozkwitnąć były zdołały i nawet bardzo wybujały, a ich rozmaitość powodowała zamieszania. Byłoby lepiej zdaniem soboru dla katolików rzymskich (1), powrócić do dawniejszej i więcej prostej formy rytu rzymskiego. Na XVIII sesji (16 lutego 1562) sobór wyznaczył komisję do zbadania mszału: miała go poprawić i przywrócić do dawniejszej formy. Pod koniec soboru komisja jeszcze nie była ukończyła swej pracy; stąd dalsze zarządzenia pozostawiły się papieżowi (Piusowi IV 1559–1565). Do komisji należał kard. Bernardyn Scotti, Tomasz Goldwell, ostatni katolicki biskup z St. Asaph (obydwaj byli Teatynami), dalej kard. Wilhelm Sirlet, Juliusz Poggi i inni. Spełnili swoje zadanie bardzo dobrze. Nie mieli układać nowego mszału, jeno istniejący przywrócić do dawniejszego kształtu "stosownie do zwyczaju i rytu świętych Ojców Kościoła"; a w tym celu mieli czerpać z najlepszych rękopisów i innych dokumentów. Pius IV umarł, nim dzieło całe zostało wykończone; wykończyło się za Piusa V (1565–1572). Dnia 14 lipca 1570 papież opublikował mszał poprawiony bullą Quo primum, jeszcze dzisiaj drukowaną na samym początku tej księgi liturgicznej. Mszał miał napis: Missale Romanum ex decreto ss. Concilii Tridentini restitutum. Bulla nakazuje, tego mszału używać wyłącznie wszędzie, gdzie się zachowuje ryt rzymski; nie pozwala używać żadnego innego, bez względu na jego znaczenie. "Wszystkie obrządki z innych mszałów, chociażby dawne i dotąd zachowywane, należy na przyszłość porzucić i zupełnie usunąć, mszę zaś ma się śpiewać albo odmawiać wedle rytu, sposobu i wzoru w niniejszym mszale; przy odprawianiu mszy nikt niechaj się nie poważy ani dodawać ani odmawiać innych ceremonii i modlitw niż te, które tutaj w nim są zawarte". Tym samym nastąpił kres ostateczny dla średniowiecznych obrządków pochodnych. Papież wszakże zgodził się na bardzo ważny wyjątek. Bulla pozwalała na zachowanie i przestrzeganie dalsze obrządku, któryby mógł wykazać prawo przedawnienia na mocy przynajmniej dwustu lat. Przez ten przywilej zachowało się kilka zwyczajów odmiennych. Mało diecezji zachowało i zachowuje jeszcze jak np. Lyon swe miejscowe właściwości liturgiczne; podobnie uczyniły to i czynią niektóre zakony jak Dominikanie, Karmelici i Kartuzi. Znacznie ważniejszym wszakże, że ten właśnie wyjątek i przywilej zachował to, co pozostało z rzeczywiście niezależnych rytów w Mediolanie i Toledo. Chodziło, rozmyślnie to przypominamy, o obrządki, które w zupełnie innym pozostawały stosunku do rytu rzymskiego aniżeli odmiany np. rytu z Salisbury (Sarum); były rytami odrębnymi, a żałować by należało, gdyby były zaginęły i zniknęły (2).

2. Przy badaniach liturgicznych niechybnie każdy żałować będzie, że w VIII i IX w. dawny ryt gallikański został wyparty; ale z tego, cośmy powiedzieli, wynika jasno, że nie mamy powodu do wylewania łez nad usunięciem zwyczajów średniowiecza w XVI wieku. Te późne, a wybujałe odmiany dawnego rytu rzymskiego torowały drogę powrotną do niego, ale w więcej czystej i nieskażonej formie. Przeciwstawiać np. "dawne Sarum" "nowoczesnemu rzymskiemu rytowi" byłoby niezrozumieniem rzeczy. Ryt przywrócony przez Pius V jest rytem dawnym, bez porównania więcej archaicznym i czcigodnym, niźli odmiany średniowieczne. Jednolitość zupełna w całym Kościele nie była nigdy ideałem katolickim. Nikt nie będzie pragnął, aby usunąć ryty wschodnie i zastąpić je albo chociażby nawet obrządki z Mediolanu lub Toledo rytem rzymskim. Ale rozsądnym jest wymaganie, aby ci, którzy w ogóle używają rytu rzymskiego, używali go w jednolity sposób i we formie nieskażonej tj. w porównaniu do naleciałości i do odmian średniowiecznych; widzieliśmy już bowiem wyżej, że tzw. czysta forma rytu rzymskiego wykazuje także pierwiastki gallikańskie i niejedne inne obce.

3. Mszał Piusa V jest jedynym, jakiego jeszcze dzisiaj używamy. Późniejsze poprawki są już małej doniosłości. Nie ulega wątpliwości, że przy każdej reformie znajdzie się niejedno, co zdaniem innych mogłoby było pozostać bez zmiany. Wszelako krytyka sprawiedliwa i rozsądna przyznaje, że praca Piusa V w nadzwyczajny sposób na ogół wszystkim wymaganiom zadosyćuczyniła. Wytyczną i wzorem dla komisji były wieki starożytne Kościoła. Usuwała więc późniejsze ozdoby i ozdóbki, dążyła do prostoty, a jednak umiała przy tym uwzględnić wszystkie te szczegóły pełne malowniczości, które surowej liturgii mszy rzymskiej nadawać zdołały znamię poetycznej piękności. Usunęła zastęp owych długich sekwencji, którymi stale przepełniały się msze, ale zachowała pięć bez wątpienia najlepszych; ograniczyła procesje i nader jaskrawe ceremonie, a jednak zachowała prawdziwie wybitne i charakterystyczne obrzędy, świece, popiół, palmy i te cudowne w swej piękności ceremonie Wielkiego Tygodnia. Z pewnością my na zachodzie możemy bardzo być zadowoleni, że posiadamy ryt rzymski we formie przepisanej mszałem Piusa V. (...)

Co do istoty mszał Piusa V jest sakramentarzem Gregoriańskim; ten zaś znów wzorował się na księdze Gelazjańskiej, która była zawisła od zbioru Leonińskiego. Modlitwy naszego kanonu odnajdujemy w traktacie de Sacramentis, a wzmianki o kanonie już w IV wieku. Tak więc nasza msza, bez istotnych zmian, sięga epoki, w której w ogóle zaczęła się wyłaniać z najdawniejszej liturgii. Tchnie jeszcze dzisiaj liturgią owych dni, w których cezar rzymski panował nad światem i zamyślał zgnębić i wyniszczyć wiarę Chrystusową, w których ojcowie nasi schodzili i gromadzili się przed świtem, aby śpiewać hymny Chrystusowi jako Bogu (3). Ostatecznym wynikiem naszych badań jest stwierdzenie faktu, że pomimo nierozwiązanych dotąd zagadnień, pomimo późniejszych zmian, nie ma w całym chrześcijaństwie tak czcigodnego rytu jak nasz rzymski. Uprzedzeniem jest mniemanie, jakoby wszystko, co wschodnie, miało być starożytne. Wszystkie ryty wschodnie późniejszym uległy zmianom; niektóre nawet bardzo późnym. Żaden ryt wschodni, dzisiaj używany, nie jest tak archaiczny jak ryt mszy rzymskiej. 

–––––––––––

 
THE MASS A STUDY OF THE ROMAN LITURGY BY ADRIAN FORTESCUE. THE HISTORY OF THE MASS. LONGMANS, GREEN AND CO. 39 PATERNOSTER ROW, LONDON NEW YORK, BOMBAY AND CALCUTTA. KS. WŁADYSŁAW HOZAKOWSKI, DZIEJE MSZY ŚWIĘTEJ. Z ANGIELSKIEGO. POZNAŃ 1914, ss. 192-195; 199-200. (Pisownię nieznacznie uwspółcześniono).

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pozwolenie Władzy Duchownej:

Nihil obstat

P o s n a n i a e, d. 8. XI. 1913.

Kantak, censor.

Wolno drukować

P o z n a ń, dnia 25 listopada 1913

X. Dalbor.
Oficyał i Wikaryusz Jeneralny.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przypisy:
(1) Wobec nazwy rytu właśnie rzymskiego – i inne ryty nazwę swą wzięły od swych dzierżaw np. bizantyński, ormiański, koptycki itd. – zaznaczamy, że jesteśmy rzymskimi katolikami wszyscy na zachodzie, wyjąwszy wiernych w Mediolanie, Toledo i w parafiach bizantyńskich południowych Włoch, na Korsyce itd. Katolik z Toledo, który używa liturgii miejscowej lub na nią uczęszcza, nie jest rzymskim, jeno mozarabskim katolikiem (dla niektórych rodzin nazwa ta ma znaczenie wyróżniające). Uniaci na wschodzie są katolikami, ale nie rzymskimi. Nazwa "Rzymsko-katolicki grecki" jest prawie tą samą bezmyślnością co nazwa "rzymsko-katolicko-nestoriański". Wierni tacy są bizantyńskimi i wschodnio syryjskimi katolikami. Ściśle biorąc i Mediolańczycy i Toledanie są także uniatami.

(2) Wiele z zwyczajów średniowiecznych mogło było niewątpliwie rościć sobie prawo przedawnienia, bo istniały przeszło dwieście lat; nie czyniły tego, bo biskupi, jak przypuszczamy, woleli się zastosować do mszału Piusa V. Anglia np. mogła była podnieść prawo przedawnienia dla rytu Sarum. Podobno za panowania Jakuba II wielu kapłanów chciało przywrócić praktyki tego obrządku.

(3) Plinii iun. Ep. X 97. A. D. 112 por. wyżej.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2005

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: